Wywiad: Martyna Matysek

6 sty 2024 |

Po pierwszej rundzie zajmujecie obecnie miejsce tuż za podium rozgrywek ORLEN Superligi Kobiet. Jak Ty, jako kapitan drużyny podsumujesz tą pierwszą część sezonu? 

- Drugi sezon w Superlidze jest zdecydowanie trudniejszy pod względem psychicznym jak i fizycznym. Nie będę ukrywać, że presja wygrania większej ilości meczów, niż w pierwszym roku jest większa. Naszym założeniem przed tym sezonem było miejsce w pierwszej 6. Aktualnie zajmujemy 4. miejsce co bardzo mnie cieszy, bo nasza ciężka praca przynosi efekty. Liczę, że druga runda pójdzie równie dobrze.

Teraz przed Wami mecz wyjazdowy w Koszalinie. Jakie będą założenia na pierwsze spotkaniu w 2024 roku? 

- Na każdy mecz mamy takie samo - aby go wygrać. Zagrać widowiskowe spotkanie dla kibiców z mała ilością błędów i z dużą satysfakcją ze swojej gry. 

Przed końcem ubiegłego roku nabawiłaś się kontuzji. Jak teraz wygląda Twoja sytuacja i kiedy kibice mogą się spodziewać Twojego powrotu? 

- Już od jakiegoś czasu trenuje wspólnie z drużyną. Nie powróciłam jeszcze w stu procentach do swojej wyjściowej formy, ale jest już blisko. Kiedy zagram mecz ciężko określić, będę starała się aby to nastąpiło jak najszybciej. 

To już Twój drugi rok w roli kapitan drużyny. Jak odnajdujesz się niosąc na barkach tak ważną funkcję?

- Myślę, że to wielki zaszczyt być kapitanką drużyny, która pierwszy raz w historii awansowała do najwyższej klasy rozgrywkowej. Dobrze odnajduje się w tej roli. Staram się aby dziewczynom niczego nie brakowało, aby czuły się zaopiekowane i docenione w drużynie. Ważne aby się nawzajem motywować i wspierać. Spędzamy ze sobą dużo czasu, wiedząc że team spirit jest ogromnie ważnym elementem w grach zespołowych.

 

Fot. D. Gandurski / Off Book. Agencja Kreatywna