Nowe zawodniczki o początkach w Gnieźnie

31 lip 2025 |

Pszczoły mają za sobą pierwszy przedsezonowy testmecz. Rywalkami Żółto-czarnych były Mistrzynie Polski, drużyna KGHM Zagłębie Lubin. Zwycięsko z tego starcia wyszły podopieczne Bożeny Karkut, wygrywając spotkanie 29:39. W sobotę Gnieźnianki zmierzą się z zespołem Młynów Stoisław Koszalin. Początek sparingu zaplanowano na godzinę 18:00, w hali sportowej przy ulicy Cieszkowskiego 17. O samopoczuciu w drużynie, aklimatyzacji w nowym mieście i o wrażeniach po pierwszym sparingu opowiada Nuša Fegic, Natalia Krupa-Chlebik oraz Lauani Rocha.

Nuša Fegic

Mogę śmiało powiedzieć, że po miesiącu przyzwyczaiłam się już do życia w Gnieźnie. Dla mnie Gniezno wydaje się dużym miastem, ponieważ pochodzę z małej miejscowości. Odwiedziłam centrum oraz kilka restauracji w śródmieściu, które oferują bogaty wybór różnych dań. Bardzo mi się tutaj podoba. 

Przeprowadzka do innego kraju i zmiana klubu były dla mnie dużym wyzwaniem. Czuję się zaakceptowana w drużynie - dziewczyny są świetne i mogę śmiało powiedzieć, że bardzo mi pomogły w pierwszych tygodniach, zarówno na boisku, jak i poza nim. Z niecierpliwością czekam na nadchodzący sezon i współpracę z całym zespołem.

Jeśli chodzi o moje odczucia po pierwszym meczu sparingowym, mogę powiedzieć, że czułam się dobrze podczas gry. Byłam też niesamowicie podekscytowana liczbą kibiców na dzisiejszym meczu i ich wsparciem. Podczas spotkania z bardzo silnym przeciwnikiem dostrzegliśmy wiele pozytywnych elementów, na których postaramy się budować w nadchodzącym miesiącu przygotowań. Oczywiście w przyszłości musimy popełniać mniej błędów technicznych, grając z tak wymagającymi zespołami.

Dlaczego wybrałam numer 24? Mój zwykły numer, który towarzyszył mi przez większość mojej kariery piłkarki ręcznej, to numer 13, ale ponieważ był już zajęty, wybrałam 24. Ten numer wiąże się z rokiem 2024, który był dla mnie bardzo trudnym rokiem pod względem osobistym z powodu straty najważniejszej osoby w moim życiu. Był to także rok pełen wyzwań, które uczyniły mnie silniejszą osobą - dlatego właśnie wybrałam 24. 

Natalia Krupa-Chlebik 

W Gnieźnie czuję się bardzo dobrze. Zostałam bardzo dobrze przyjęta przez zespół. Na pewno aklimatyzacja przebiega szybciej niż jak bywało to za granicą. Jeśli chodzi o miasto to mimo tego, że jest małe to jest urokliwe. Ma to swoje plusy przenosząc się z ogromnego miasta jakim był Berlin.

Za nami pierwszy sparing. Jesteśmy w fazie budowania systemu gry i nie wszystko poszło po naszej myśli, ale właśnie po to są sparingi, żeby przed startem sezonu wyeliminować jak największą ilość błędów.
Niesamowite było to, że przyszło tyle kibiców. Nie mogę się doczekać już oficjalnego meczu i zobaczenia tej pełnej hali!

Dlaczego wybrałam numer 48 na koszulce meczowej? Jest to numer związany z moim rodzinnym miastem Zabrzem.

Lauani Rocha 

Czuję się bardzo mile widziana w Gnieźnie. Od pierwszego dnia zarówno sztab szkoleniowy, jak i zawodniczki przyjęli mnie z otwartymi ramionami. Panuje tutaj bardzo pozytywna i jednocześnie ambitna atmosfera, która motywuje mnie do dalszego rozwoju. Czuję, że jestem we właściwym miejscu, aby rozwijać się jako zawodniczka i wnieść swój wkład w drużynę.

Pierwszy mecz sparingowy był świetną okazją, aby poczuć rytm zespołu i lepiej zrozumieć podejście taktyczne. Spotkanie było intensywne, a mimo zmian na początku sezonu, zauważyłam ogromne zaangażowanie i potencjał w drużynie. Wyszłam z tego meczu z przekonaniem, że dzięki ciężkiej pracy i zespołowej spójności mamy wszystko, czego potrzeba, aby szybko się rozwijać i rozegrać dobry sezon.

Numer 4. ma dla mnie ogromne znaczenie. To miesiąc, w którym się urodziłam, ale również miesiąc urodzin mojej mamy, której już ze mną nie ma. Noszenie tego numeru to sposób, by czuć jej obecność na boisku i mieć ją zawsze blisko siebie. Dodatkowo z tym numerem grał mój tata - to on wprowadził mnie do świata piłki ręcznej i jest moją największą inspiracją w sporcie. Dlatego dla mnie czwórka to coś więcej niż tylko numer: to pamięć, więź i motywacja. Za każdym razem, gdy wychodzę z nim na boisko, przypominam sobie, kto mnie ukształtował i dla kogo gram.