MKS - Piotrcovia: wypowiedzi pomeczowe - MKS PR Gniezno
MKS - Piotrcovia: wypowiedzi pomeczowe
Po zakończeniu środowego spotkania, redaktorzy gnieźnieńskiego strony internetowej zebrali wypowiedzi od uczestniczek wydarzenia.
Daria Konieczna (bramkarka MKS URBIS, #22): Bardzo się cieszę i na wstępie bardzo bym chciała podziękować wszystkim kibicom za tak cudowny doping w hali i tym, którzy głosowali w aplikacji. Jestem bardzo dumna ze swojej drużyny, że pomimo złego początku, umiałyśmy się podnieść, walczyłyśmy. No i w końcówce okazałyśmy się lepsze.
Oliwia Kuriata (obrotowa MKS URBIS, #17): Ten wynik pokazuje, że mecz nie trwa trzydziestu minut, tylko sześćdziesiąt. I to jednak pokazałyśmy, że tą determinacją wygrałyśmy ten mecz i zespołowością, bo nie było tutaj jednej najlepszej. Chociaż bramkarka nam pomogła. Ale wszystkie tu dołożyły coś i wygrałyśmy. Z tego się najbardziej cieszę.
Marta Giszczyńska (rozgrywająca MKS URBIS, #7): Uważam, że najbardziej w stosunku do pierwszej połowy była obrona, bo tak naprawdę obroną wygrywamy mecze. W pierwszej połowie nam to nie szło, ale po wskazówkach trenera musiałyśmy się chyba drugi raz mocniej zmotywować i to dało nam zwycięstwo.
Joanna Gadzina (skrzydłowa MKS Piotrcovia, #18): W skrócie można powiedzieć, że przegrałyśmy wygrany mecz. Gniezno wyszło w drugiej połowie bardzo agresywnie, zmobilizowane. U nas siadła skuteczność, zrobiłyśmy z bramkarki bohaterkę. Później kilka szybkich akcji, niepotrzebnych decyzji i tak się kończy mecz.
Daria Grobelna (skrzydłowa MKS Piotrcovia, #18): Myślę, że my może troszkę spuściłyśmy z tonu. A nie ukrywajmy, że Gniezno grało dziś tak naprawdę w ośmiu. Bardzo kibice pomogli, w żadnym momencie nie odpuścili. Weszła Daria, która odbiła naprawdę ważne piłki. Uważam, że to gdzieś zadecydowało.
Agata Cecotka (trenerka MKS Piotrcovia): Spodziewałyśmy się takiego meczu, walki. Czy do ostatniej minuty - nie wiem. Na pewno szkoda dla nas tego spotkania, ponieważ wiedziałyśmy po pierwszej połowie mimo tego, że grałyśmy dobre zawody i wygrywałyśmy różnicą kilku bramek, że zespół z Gniezna na drugą połowę nie wyjdzie i się nam nie położy, bo to jest drużyna z charakterem, która walczy do samego końca. I to pokazał w drugiej połowie.