Młyny Stoisław - MKS URBIS: wypowiedzi pomeczowe

8 sty 2024 |

Jak zawsze po zakończonym spotkaniu, redaktorzy gnieźnieńskiej strony internetowej, poprosili uczestników wydarzenia o wypowiedzi pomeczowe.

Anna Mączka (rozgrywająca Młyny Stoisław, #7) – Myślę, że zawiodła obrona. Za dużo strat, błędów własnych i wynik jest jaki jest. Musimy obejrzeć ten mecz, przepracować, aby w przyszłym meczu nie powtórzyły się takie błędy, straty. [Gnieźnianki] nie popełniły tyle błędów co my. Grały szybką piłkę w ataku i mocniej broniły. 

Marcelina Polańska (rozgrywająca Młyny Stoisław, #77) – Nie wyglądało to tak jak chciałybyśmy, żeby to wyglądało. Źle zaczęłyśmy to spotkanie. Za dużo błędów, niecelnych rzutów i wynik jest jaki jest. Przed nami jeszcze bardzo dużo meczów przed nami i mam nadzieję, że w końcu te punkty przyjdą. Gnieźnianki bardzo dobrze spisywały się w obronie, co nam utrudniało grę w ataku.

Krzysztof Przybylski (trener Młyny Stoisław) – Myślę, że dzisiaj będzie ciężko się doszukać tych plusów, bo zagraliśmy słabe spotkanie. Uważam, że graliśmy w okresie przygotowawczym lepiej, ale mecz – meczowi nie jest równy. Tutaj można powiedzieć, że Gniezno postawiło nam twarde warunki w obronie i nie mogliśmy sobie z tym poradzić. A nasza obrona zagrała bardzo słabo. Do tego w bramce też nie mieliśmy większej pomocy. Ale tak jak mówię, zagraliśmy zdecydowanie za słabo w obronie. Nie było wyjścia, brakowało mi agresji trochę, gdzie na to, żeśmy się uczulali, by zagrać bardziej agresywnie w tej obronie.

Aleksandra Hypka (bramkarka MKS URBIS, #1) – Chciałam tu powiedzieć, że przerwa była dla kibiców głównie. My nie poczułyśmy tej przerwy. Raczej była praca razy dwa. Naprawdę ciężko pracowałyśmy na treningach w grudniu. Mecze kontrolne, poprawianie błędów z pierwszej rundy. Mecz po wyniku wygląda na łatwy, lecz naprawdę włożyłyśmy serducho w ataku, jak i w obronie i mamy trzy punkty. Obrona funkcjonowała bardzo dobrze. Później weszła Daria, Dominika. Dziewczyny miały super procenty i tylko się cieszyć. 

Martyna Matysek (obrotowa MKS URBIS, #66) – Spodziewałyśmy się, że tutaj nie będzie łatwy mecz. Wiemy, że dużo dziewczyn wróciło po kontuzji i mają bardzo szeroką ławkę. Widziałyśmy wcześniejsze mecze sparingowe i wiedziałyśmy, że będzie ogromna walka jak tu przyjedziemy. Cieszę się, że tak ładnie grałyśmy. Z boku mega fajnie się to oglądało. Naprawdę bardzo zgrane jesteśmy. Musiałyśmy też trochę zmienić naszą grę, ponieważ straciłyśmy jedną ważną zawodniczkę – Justynę Świerżewską. 

Żaneta Lipok (Skrzydłowa MKS URBIS, #39) – Tak, na pewno był to dla mnie pewnego rodzaju sentyment, bo spędziłam tutaj dwa lata i bardzo miło tutaj mi się wracało, ponieważ zawsze lubiłam grać w tej hali. Jestem zadowolona [ze zmiany drużyny], bo prezentujemy się dobrze i mam nadzieję, że tak zostanie. Stawiamy na naszą obronę. Wiemy, że jesteśmy w tym mocne, i tak naprawdę ta obrona pomogła nam wygrać.

Robert Popek (trener MKS URBIS) – Ja bardzo dziękuję naszym kibicom, którzy tak licznie wspierali nas w Koszalinie, a to nie jest tak blisko. Myślę, że tutaj przede wszystkim zadecydowała nasza konsekwentna gra w obronie. Do tego jeszcze nasza bramka. Po przerwie dodatkowo zamknęliśmy środek, gdzie w pierwszej połowie straciliśmy parę bramek.