KGHM Zagłębie – MKS URBIS: wypowiedzi pomeczowe

9 lis 2023 |

Po spotkaniu Żółto-czarnych z Miedziowymi, w którym to zwycięskie były Mistrzynie Polski. Uczestnicy wydarzenia zostali poproszeni o zabranie głosu.

Bożena Karkut (trener KGHM Zagłębie): Dopiero co zakończyliśmy mecz z Jarosławiem, już dzisiaj Gniezno. Duża częstotliwość, ale już się powoli przyzwyczajamy. Myślę, że dziewczyny zagrały dobry mecz, szczególnie mi chodzi o formację obronną. Gry „jeden na jeden”, wyłączenie rzutu z drugiej linii, ale bardzo fajnie wyglądały, jeżeli chodzi o atak pozycyjny. Te akcje miały dynamiki, dobre tempo. Ja cieszę się z tych 3 punktów, cieszę się, że każda mogła pograć.

Karolina Kochaniak-Sala (rozgrywająca KGHM Zagłębie, #47): Najważniejsze w tym meczu trzy punkty zostają w Lubinie. Kolekcjonujemy te punkty na razie co mecz. Mam nadzieję, że tak zostanie do końca sezonu. Każda z nas zagrała, każda dołożyła swoją cegiełkę do tego spotkania, tego zwycięstwa i z tego należy się cieszyć. Wydaję mi się, że ta nasza gra wygląda coraz lepiej w tym sezonie. Na pewno cały czas musimy się skupić na skuteczności, bo często to właśnie ona nam sprawia problemy. Ale myślę, że powinniśmy cieszyć się z tych trzech punktów. Tak jak pani trener powiedziała, gramy dość często i cieszmy się z tego, że te punkty są z nami. 

Monika Maliczkiewicz (bramkarka KGHM Zagłębie, #99): Nie były to bardzo proste warunki, ale gdzieś tam na początku był to wyrównany mecz z racji tego, że obie drużyny traciły piłki w ataku. Potem wszystko wróciło na swoje tory, uruchomiłyśmy kontrę bezpośrednią oraz pośrednią i wygrałyśmy, dopisałyśmy kolejne trzy punkty i teraz czekamy na następne spotkanie. Gramy z meczu na mecz. Teraz będziemy przygotowywać się do meczu Ligi Mistrzów, a już potem od razu będziemy myśleć o spotkaniu z Kobierzycami na ich terenie, czyli bardzo trudnym. Więc żyjemy z meczu na mecz i trenujemy z meczu na mecz.

Kinga Grzyb (skrzydłowa KGHM Zagłębie, #10): To był mały początek [ten wyrównany], póżniej to objęłyśmy przewagę i to w sumie utrzymywało się cały mecz. Wiadomo, że początki bywają różne, ale jak widać spotkanie skończyło się siedmiobramkową przewagą, co bardzo nas cieszy. Nieważne z kim gramy, cały czas stawiamy sobie najwyższe cele i przede wszystkim skupienie, koncentracja oraz walka o trzy punkty.

Simona Szarkova (rozgrywająca KGHM Zagłębie, #21): Mogę tylko powiedzieć, że spodziewaliśmy się innej gry niż podczas pierwszego spotkania w Gnieźnie. Ponieważ w tym okresie [od pierwszego meczu] gnieźnianki zaczęły grać lepiej, grają szybki handball, musieliśmy się ostrożnie na nie przygotować.

Robert Popek (trener MKS URBIS): Po pierwsze chciałem bardzo serdecznie pogratulować, bo Zagłębie to jest marka dla nas sama w sobie. Tyle zwycięstw pod rząd w Polskiej lidze to jest wrażenie. My się cieszymy z naszego tutaj spotkania, że potrafiliśmy się przeciwstawić chociaż częściowo. Niestety popełniliśmy zbyt dużą ilość błędów, a z tego Lubin wyprowadził proste, szybkie kontrataki i tutaj upatrujemy największa naszą bolączkę. Ja chciałem tutaj podziękować tutaj dziewczynom, bo zostawiły serducho, walczyliśmy jak mogliśmy, ale jeszcze trochę nam do Zagłębia brakuje.

Oliwia Kuriata (obrotowa MKS URBIS, #17): Tak jak trener powiedział, cieszymy się, że możemy nabierać doświadczenia z takimi zespołami, bo faktycznie to może później pokazywać w tych meczach na równi z przeciwnikami niżej, że jednak mamy to doświadczenie, nabieramy je. Uważam, że dzisiaj tyle ile sił miałyśmy, tyle dałyśmy. Faktycznie za dużo błędów i Zagłębie z tego zawsze wyprowadza kontry i bezlitośnie. Mimo to i tak uważam, że to był dobry mecz, tym bardziej, że to było spotkanie po Kaliszu, bardzo ciężkim fizycznie starciu. Dla nas teraz najważniejsze jest to, żeby wywieźć trzy punkty z Jarosławia. 

Nikola Szczepanik (skrzydłowa MKS URBIS, #13): Początek był całkiem niezły w naszym wykonaniu, do momentu kiedy nie wkradły się błędy w ataku. Dobrze wiem, że Zagłębie Lubin gra kontrą, one żywią się takimi błędami przeciwniczek. Stąd padło kilka bramek i zrobiła się przewaga Zagłębia. 

[do Jarosławia] Na pewno jedziemy po trzy punkty. Od jutra będziemy się na taktyce i przygotowaniu się do meczu z Jarosławiem. Nie ukrywam, że jest to ciężki tydzień, ale kończymy, że tak powiem ten rok rozgrywkowy w Jarosławiu i na pewno, choćby resztkami sił będziemy walczyć o trzy punkty.

Agnieszka Siwka (skrzydłowa MKS URBIS, #5): W tym tygodniu mamy trzy mecze, więc musieliśmy trochę więcej rotować składem by mieć siły na ten dzisiejszy mecz z Lubinem, i ten w sobotę w Jarosławiu. Cieszę się, że mi się udało [dołożyć bramki], bo bramkarki Zagłębia są świetne i zawsze ciężko się im rzuca.

Jarosław gra twardo i mocno, ale chemy wywieźć trzy punkty z tego trudnego terenu, mimo wszystko zrealizować swoje założenia i wygrać.

Monika Łęgowska (rozgrywająca MKS URBIS, #97): Mimo oczywistego faworyta, my jechałyśmy na ten mecz po trzy punkty, ale skuteczność nie była dobra; nasze własne błędy dziewczyny z Zagłębia wykorzystywały doskonale. Wiemy, że na tym budują swoją przewagę.

Dzisiaj [w naszej drużynie] praktycznie wszystkie dziewczyny grały, ja też miałam trochę więcej minut, to wszystko podyktowane tym, że mamy kolejny mecz już w sobotę i musimy być na to gotowe. Pod koniec koleżanka [Oliwia Kuriata] prosiła o zmianę, i miałam też szansę zmienić ją w obronie; muszę walczyć o każdą minutę.

Marta Giszczyńska (rozgrywająca MKS URBIS, #7): Potrzebujemy już teraz trochę więcej odpoczynku, więc trener rotuje już bardziej składem, mamy bardzo napięty terminarz bo w ciągu praktycznie tygodnia gramy trzy mecze. Czeka nas też daleka podróż, każda z nas jest zmęczona więc więcej zmian jest potrzebnych.

Dziś cały mecz, może nie powiem, że straszyłyśmy, ale w miarę gdzieś tam trzymałyśmy wynik. No ale Zagłębie charakteryzuje się tym, że każdy błąd kara kontrą, i myślę że to nas dzisiaj zawiodło. Za dużo popełniłyśmy błędów, za dużo było kontr, no i skończyło się jak się skończyło. Do tego niecelność, bo miałyśmy sytuacje rzutowe, ale trochę „obijałyśmy” bramkarkę.