Wywiad: Oliwia Kuriata - MKS PR Gniezno
Wywiad: Oliwia Kuriata
W przerwie od rozgrywek ligowych, przeprowadzona została krótka rozmowa z obrotową gnieźnieńskiego zespołu - Oliwią Kuriatą.
1. Oliwia, to Twój czwarty sezon w barwach gnieźnieńskiej drużyny, co możesz powiedzieć po tym czasie na temat gnieźnieńskiej ekipy?
- Przez te cztery lata bardzo dużo się wydarzyło. Śmiem twierdzić, że to lata, w których najwięcej się wydarzyło dla gnieźnieńskiej piłki ręcznej. Od 1 ligi, po bycie czwartą siłą ORLEN Superligii Kobiet oraz w ósemce najlepszych zespołów Pucharu Europejskiego EHF. MKS to drużyna, którą od początku charakteryzuje niezwykła determinacja i zespołowość. Cieszę się, że mogłam widzieć jak się rozwijamy i to, że stajemy się zespołem, którego mogą się bać zespoły z najwyższej półki.
2. Wykazujesz ogromną determinację, jak i zaangażowanie nieważne czy to w obronie, czy w ataku. Czy możesz powiedzieć coś więcej od siebie, jak to wygląda z Twojej perspektywy?
- Jeżeli jestem już na boisku daję z siebie 200%. Docieniam każdą otrzymaną minutę w meczu i staram się ją wykorzystać jak najlepiej potrafię, czy to w obronie czy w ataku. Sport to też charakter i on się zawsze wybroni.
3. Rundę zasadniczą zakończyłyście na 6. miejscu w tabeli. Jak ją możesz podsumować?
- To był zupełnie inny sezon od poprzednich. To sezon, który jest okraszony wieloma kontuzjami. W pewnym momencie co mecz wypadała kolejna zawodniczka. Wiadomo, to może podcinać skrzydła, jednak z takim problemem zmagają się też inne zespoły. Pozostała część zawodniczek, która jest zdrowa daje z siebie podwójną moc, żeby zastąpić koleżankę, której nie ma. Mimo problemów, które miałyśmy, jestem z nas dumna, że udzwignęłyśmy to. Teraz zaczynamy rundę w Grupie Mistrzowskiej i tak naprawdę zaczynamy liczyć punkty „od nowa”.
4. Sezon małymi krokami zbliża się ku końcowi. Czy możesz zdradzić jakie są Twoje plany na przyszłość po tegorocznych rozgrywkach?
- Jedno wiem - odpoczynek. Pracujemy ciężko cały rok, po to, aby w czerwcu odetchnąć i nabrać sił na nowy sezon.
5. Jako obrotowa często wykonujesz tak zwaną „czarną robotę”, co często jest niedoceniane, a nawet niedostrzegane przez zwykłych obserwatorów. Po meczach można zauważyć ile sił wkładasz w swoją grę i jak to jest wykańczające. Czy ten sezon jest jednym z najcięższych pod tym względem?
- Myślę, że kto ma to docenić to doceni. Najważniejsze jest dla mnie to, aby w rezultacie zdobyć bramkę lub wybronić akcję. Nie jest dla mnie ważne czy to ja rzucę bramkę, czy koleżanka obok. Jeżeli chodzi o tzw. „czarną robotę”, to jak to mówią, taka praca. A tak całkiem poważnie to uważam, że każda ma swoje zadanie i rolę na boisku. Obrotowa dużo pracuje, aby stworzyć m.in. pozycje dla innej zawodniczki. Wbrew pozorom lubię ten kontakt i fizyczność na obrocie. Czy jest to najcięższy sezon? Nie wiem, jeszcze się nie skończył, a to te ostatnie mecze pokażą ile sił jeszcze ma każda zawodniczka i to, jak przepracowała okres przygotowawczy. Uważam, że ogromną rolę pełni on właśnie w tej fazie ligi. Nie jest to dla nas komfortowy czas, ale niezbędny, aby być w pełni sił przez cały sezon. Jak to się mówi - „żeby było łatwo musi być ciężko”.