Wywiad: Maria Tanaś

11 січ. 2024 |

Kapitan drużyny juniorskiej - Maria Tanaś, została poproszona o zabranie głosu przed zbliżająca się 1/16 Mistrzostw Polski Juniorek

Przez Wielkopolską Ligę Juniorek przeszłyście jak burza, pokonując wszystkie drużyny. Jako kapitan, jak oceniasz postawę zespołu?

- Tak, zgadza się. W Wielkopolskiej Lidze Juniorek nie potknęłyśmy się ani razu. Cała drużyna dawała z siebie zawsze 100%, o czym świadczą wysokie wyniki naszych meczów. Warto wspomnieć, że rozgrywając te spotkania, w prawie żadnym z nich nie miałyśmy pełnego składu z powodu kontuzji Mai Schlabs i Oli Śmigowskiej, dlatego mogę powiedzieć, że jestem z nas dumna, że podołaliśmy takiemu zadaniu.

Poza występami w rozgrywkach juniorskich, występujesz również w 1. Lidze oraz coraz śmielej pojawiasz się na parkietach superligowych. Jak doświadczenie zgromadzone na najwyższym stopniu rozgrywkowym pomaga Ci podczas gry w drugim zespole?

- Z drużyną seniorską trenuje już od 2 lat. Codzienny kontakt z Superligą na treningach jest dla mnie możliwością zdobywania doświadczenia i dokładania cegiełki do umiejętności, które już posiadam. Trzeba się rozwijać bo jak to się mówi:  "kto nie idzie do przodu, ten się cofa" . Myślę, że ma to pozytywne odzwierciedlenie na parkietach pierwszoligowych, bo tak nieskromnie się chwaląc, jesteśmy tam nadal niepokonaną drużyną.

Po Mistrzostwie Polski w młodszej kategorii wiekowej, w zeszłym sezonie już jako Juniorki doszłyście do tzw. Final 4. Czego oczekujecie po tegorocznych rozgrywkach?

- Ubiegłoroczny zdobyty przez nas brązowy medal Mistrzostw Polski Juniorek w Szczecinie był dla nas wielkim niedosytem, bo celowaliśmy w złoto, a zabrakło na prawdę niewiele. Ta sportowa złość, która nadal gdzieś w nas tkwi, motywuje nas do ciężkiej pracy, a cel jest jeden: Marzy nam się Mistrzostwo Polski bez żadnej porażki. Wiemy, że nie będzie to łatwa przeprawa, ale zrobimy wszystko, by ten ostatni sezon w rozgrywkach młodzieżowych zakończyć złotym medalem... taka " złota" wisienka na torcie. 

Jakie znaczenie dla Was ma to, że pierwszy etap Mistrzostw Polski Juniorek rozegracie przed własną publicznością?

- Mecze we własnej hali zawsze wiążą się z dodatkowymi emocjami. Jest to święto piłki ręcznej i cieszymy się, że jako drużyna możemy pokazać się przed własną publicznością. Byłoby nam niezmiernie miło gdyby hala cała huczała i dudniła od dopingu, dlatego kibiców już dzisiaj serdecznie zapraszamy na piątkowy mecz otwierający naszą walkę o nasz