Trzecia seria PGNiG Superligi Kobiet za nami. W hali im. Mieczysława Łopatki gnieźnieński MKS PR Urbis podejmował EUROBUD JKS Jarosław. Obie drużyny do tego spotkania przystępowały z zerowym dorobkiem punktowym w superligowej tabeli. Po meczu z pierwszych punktów uciszyły się zwycięskie reprezentantki drużyny gości, które pokonały drużynę z Gniezna 31:24.
Trudne początki w Superlidze kobiet zaliczają reprezentantki MKS PR Urbis Gniezno. Po porażce na inaugurację zagrały świetny mecz w Piotrkowie Trybunalskim ulegając miejscowym zawodniczkom w końcówce spotkania. Bardzo niewiele zabrakło do zwycięstwa. Trzeci mecz, we własnej hali miał być świetną okazją do zdobycia pierwszych punktów. Mimo pozostawionego na boisku wielkiego serca i niezwykłej ambicji zabrakło punktów. Gnieźnianki jak zwykle na boisku dawały z siebie wszystko. Bardziej doświadczone jednak zawodniczki drużyny gości zachowały więcej spokoju w pierwszej połowie. Kibice oglądali zacięte widowisko, ale to jarosławianki podwyższały swoją przewagę. Po obu stronach dochodziło do błędów w obronie i nie brakowało upomnień w postaci dwuminutowych kar. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem gości 18:13. Po przerwie kibice zgromadzeni w hali liczyli na odrabianie strat. Tak się jednak nie stało. Świetnie na boisku czuły się dziś Valiantsina Nestsiaruk czy Aleksandra Zimny. Swoją rolę świetnie też wykonywała Palina Kukharchyk, bramkarka gości. W gronie gospodyń należy wyróżnić Magdalenę Nurską i Monikę Łęgowską, które zdobyły najwięcej bramek.
Mimo porażki gnieźnianek w gronie kibiców nie widać dużego rozczarowania. „Pszczółki” mają u nich ogromny kredyt zaufania. To wielka siła gnieźnieńskiej drużyny. Spotkanie obejrzało w hali ponad tysiąc osób, którym nadal przyjdzie czekać na pierwsze punkty w rozgrywkach PGNiG Superligi Kobiet.
Fot. D. Gandurski / Off Book. Agencja Kreatywna.