Pszczoły minimalnie gorsze w końcówce

5 січ. 2025 | Relacja

Już przed meczem było wiadomo, że zapowiada się hit tej rundy. Ligowi sąsiedzi z Gniezna i Elbląga nie dali plamy. Mecz był zacięty, emocjonujący a sytuacja na tablicy wyników zmieniała się niczym w kalejdoskopie. Drużyna gości rozpoczęła z wysokiego „C”, gnieźnianki potrafiły odbić wynik, jednak ostateczny triumf należał do ekipy gości. Tym samy obie drużyny zamieniły się miejscami w tabeli. Od dziś czwartą siłą ORLEN Superligi jest Energa Start Elbląg.

Od początku spotkania inicjatywa należała do gości. Praktycznie każda akcja ofensywna Startu zakończona była bramką. Rzucały Grabińksa, Pahrabitskaya czy Zych. Elblążanki były na fali, mimo jak zwykle silnego dopingu gnieźnieńskiej publiczności to właśnie one czuły się jak „u siebie”. Nie marnowały czasu i rzucały kolejne bramki, a gnieźnianki wydawały się wręcz bezbronne. Osłabione brakiem kontuzjowanych Moniki Łęgowskiej i od nie dawna Darii Koniecznej „Pszczoły” przegrywały w 11. minucie 3:9. Wtedy o czas poprosił trener Robert Popek. To przyniosło efekt bowiem po tej przerwie gnieźnianki wróciły na dotąd ustalony poziom. Świetnie spisywały się Lipok, która po zakończonym spotkaniu mogła popisać się wyjątkową, bo 100% skutecznością, czy Hartman. Po pierwszej połowie na tablicy wyników widniał wynik 17:17.

Druga odsłona to absolutnie mocna piłka ręczna. Nie zabrakło kar, dyskusji i choćby żółtej kartki dla jednego z trenerów. Po piętnastominutowej przerwie było wiadomo, ze w drugiej części nie zabraknie emocji. Tak też było. Magdalena Stanulewicz i Robert Popek nie usiedli choćby na moment. Oboje starali się odegrać ważną rolę w swoim zespole. Ten drugi nawet wg. Sędziów przesadził. Początek tej części gry wskazywał na to, że gospodynie kryzys mają już za sobą. Jak się okazuje dość mylnie. Elblążanki były czuje i gdy tylko w gronie gospodyń wdało się pewne uspokojenie, te ruszyły do boju. Nie zabrakło im chłodnej głowy i doświadczenia. To właśnie Energa Start Elbląg zwyciężyła dziś w Gnieźnie 33:32.

MKS URBIS Gniezno: Hypka, Ruda - Lipok (12), Hartman (5), Bartkowiak (3), Szczepanik (3), Głębocka (3), Kuriata (2), Cygan (2), Nurska (1), Świerżewska (1), Wabińska, Musiał, Schlabs, Tanaś, Matysek

Energa Start Elbląg: Godzina, Radojcic - Wołoszyk (9), Zych (6), Pahrabitskaya (4), Chwojnicka (3), Grabińska (3), Szczepanek (2), Dworniczuk (2), Kuźmińska (2), Wicik (1), Tarczyluk (1), Peplińska, Kubisova, Wiśniewska, Szczepaniak