Przed piłkarkami ręcznymi MKS PR URBIS Gniezno niemałe wyzwanie. W sobotę podopieczne trenerów Roberta Popka i Romana Solarka zmierzą się na wyjeździe z drużyną Korony Handball Kielce. Będzie to starcie czwartego zespołu z liderem rozgrywek, który dotąd zagrał prawie bezbłędnie. Gnieźnianki, choć wystąpią w osłabieniu z pewnością zrobią wszystko, by popsuć rywalkom dobry bilans.
W ostatnim meczu pomiędzy drużynami z Gniezna i Kielc górą były szczypiornistki Korony, które wygrały 37:22. Najwięcej bramek dla Kielc rzuciła wówczas Magda Więckowska (7), a dla Gniezna – po 5 trafień zanotowały Alicja Ślęzak oraz Karolina Kasprowiak. Rewanżowe starcie Korony z MKS-em zapowiada się emocjonująco, jeśli weźmiemy pod uwagę, że twierdza w Kielcach została już raz w tym sezonie obalona. W trzeciej kolejce SPR Olkusz pokonał gospodynie 27:29. Jest to jak dotąd jedyna porażka zespołu prowadzonego przez szkoleniowca Pawła Tetelewskiego.
Korona Handball Kielce to zeszłoroczny superligowiec. Obecnie główny faworyt do wygrania ligi i jednocześnie awansu do Superligi. Ich największym atutem jest bardzo szybka gra. Liderkami kieleckiego zespołu są najskuteczniejsze – wspomniana już Magda Więckowska (88 trafień) i Honorata Syncerz (81).
Niestety, MKS PR URBIS Gniezno przystąpi do tego spotkania w osłabieniu. Ciągła plaga urazów i kontuzji skutkuje tym, że w żadnym z spotkań obecnego sezonu gnieźnianki nie wystąpiły w optymalnym zestawieniu. Tym razem zabraknie kontuzjowanej Martyny Matysek. Obecnie chora jest także Alicja Ślęzak. Natalia Niedzielska, po brutalnym faulu Sabiny Kobzar w meczu z Jelenią Górą, ma niestety problemy zdrowotne i najprawdopodobniej ten mecz spędzi na ławce.
Przed gnieźniankami bardzo trudny mecz. Ambicja naszych szczypiornistek jest podrażniona kiepską postawą podczas pierwszego gnieźnieńsko-kieleckiego starcia. Walki o najmniejszy skrawek parkietu nie zabraknie. Początek spotkania o godz. 15:00.