MKS URBIS – Młyny Stoisław: wypowiedzi pomeczowe

17 вер. 2023 |

Po ostatniej syrenie sobotniego spotkania, redaktorzy gnieźnieńskiej strony internetowej zebrali wypowiedzi od uczestników wydarzenia.

Justyna Świerżewska (rozgrywająca MKS URBIS, #71): Na początku nam coś nie szło. I w ataku, i w obronie robiłyśmy błędy, ale cieszę się, że udało nam się zmotywować, poprawić obronę i z tego meczu wyjść zwycięsko. 

Najważniejsze jest to, że wygrałyśmy i niezależnie czy dzisiaj zagrałam lepszy mecz, czy bym zagrała słabszy mecz, bo dla mnie liczy się jedynie wynik końcowy. Jeżeli mogę pomóc drużynie swoją dobrą dyspozycją w ciągu dnia to się bardzo z tego cieszę.

Nikola Szczepanik (skrzydłowa MKS URBIS, #13): Kiedy poprawiłyśmy obronę, gra zaczęła się układać po naszej myśli. Pomogłyśmy naszej bramkarce, ona odbiła parę piłek, wyprowadzałyśmy kontry i wyszłyśmy na bezpieczne prowadzenie w końcówce pierwszej połowy. 

Zdecydowanie chcemy wygrać to spotkanie [z MKS Piotrcovią]. Jedziemy zdeterminowane. To dzisiejsze zwycięstwo na pewno dużo nam daje, ale skupiamy się teraz na następnym przeciwniku.

Żaneta Lipok (skrzydłowa MKS URBIS, #39): Jestem bardzo dumna z mojej drużyny i z tego, że zdobyłyśmy dzisiaj punkty. Naprawdę moja nagroda jest zasługą dziewczyn, które mi dogrywały i mogłam celnie trafiać do bramki. 

Zawsze z Koszalinem były trudne mecze. Ja przyszłam z tej drużyny i też wiem dobrze, że ciężko grało się z Gnieznem. Z mojej strony bardzo cieszę się z tego zwycięstwa, ponieważ było to pewne przełamanie. Zawsze frekwencja w tej hali była niesamowita. Ja naprawdę jestem dumna z tego, że mogę grać przy takiej publiczności i tak pełnych trybunach

Aleksandra Hypka (bramkarka MKS URBIS, #1): Początek nie należał do najlepszych, trzeba było zejść, to Doma [Dominika Hoffmann] weszła i odbiła też kluczowe piłki. Później po prostu weszłam, dziewczyny pomagały, wszystko grało tak jak należy. 

Ze swojej strony powiem, że najgorzej odbić tą pierwszą piłkę. Później to już leci. Jeszcze jak dziewczyny pomagają, atmosfera w hali jest sprzyjająca. Tak naprawdę wszystko dzisiaj zadziałało i dzięki temu mogłam trochę poodbijać.

Natalia Filończuk (bramkarka Młyny Stoisław, #12): Ciężko mi na ten moment powiedzieć [co zawiodło], bo rzeczywiście gdzieś ten początek układał się w stu procentach po naszej myśli. Nagle uważam, że popełnialiśmy kilka błędów za dużo. Trzeba przyznać, że Gniezno bardzo dobrze to wykorzystało. Następny mecz gramy u nas z Zagłębiem, więc chcemy wypaść jak najlepiej i powalczyć do samego końca o punkty z liderem.

Marcelina Polańska (rozgrywająca Młyny Stoisław, #77): Szkoda troszeczkę, bo dobrze weszłyśmy w mecz. Myślę, że trochę za dużo błędów, też niecelnych rzutów i to zaważyło, że przegrałyśmy dzisiaj to spotkanie. Wiadomo Zagłębie jest Mistrzem Polski z zeszłego sezonu. Ja podchodzę do każdego meczu i dziewczyny tak samo, więc będziemy walczyć, zostawimy serducho na pewno na boisku i będziemy walczyć do końca. 

Anna Mączka (rozgrywająca Młyny Stoisław, #7): Najchętniej oddałabym tą nagrodę, żebyśmy wywiozły trzy punkty. W pierwszej połowie walczyłyśmy jak równy z równym. Biłyśmy się w obronie, punktowałyśmy w ataku. W drugiej posypała się gra zarówno w obronie, jak i w ataku.

Krzysztof Przybylski (trener Młyny Stoisław): [czy mecz dzielił się na dwie różne połowy?] Myślę, że trochę tak, chociaż w drugiej połowie też mieliśmy takie 15 minut, gdzie walczyliśmy bramka za bramkę. Zbyt dużo prezentów daliśmy dzisiaj zespołowi z Gniezna, do tego nasza skuteczność rzutowa dawała sporo do życzenia. Bardzo dobrze dzisiaj nasza bramka odbijała, dziewczyny walczyły w obronie. Ale tak jak mówię, brakuje nam trochę bramek.