W sezonie 2019/2020 w I Lidze Kobiet gr. B w przypadku MKS PR URBIS Gniezno nie wydarzy się już nic. O tym co dzieje się obecnie w klubie oraz o tym co jeszcze wydarzy się w najbliższym czasie z trenerem Robertem Popkiem rozmawia Natalia Zawodna.
Natalia Zawodna: Niespotykana sytuacja, której właściwie nikt nie mógł przewidzieć jeszcze kilka tygodni temu, storpedowała nie tylko same rozgrywki, ale i plan treningowy. W mediach społecznościowych klubu kibice mogą śledzić jak zawodniczki pracują indywidualnie. Ich wyniki napawają Cię optymizmem pod kątem budowania formy na kolejny sezon? Niektóre dziewczyny w swoich treningach, wręcz zahaczają o kulturystykę.
Robert Popek, trener MKS-u: Jesteśmy zbudowani tym, co dziewczęta wykonują w swoich domach. Wykazały się bardzo dużą kreatywnością w poszukiwaniu przyrządów do ćwiczeń oraz programów treningowych. Myślę, że ten ciężki czas jest takim momentem, który można poświęcić na walkę ze swoimi słabościami – brakiem siły czy wytrzymałością. Trening funkcjonalny to najlepszy sposób na poprawę merytoryki. Myślę, że ich pomysłowość w przyszłości zaprocentuje na boisku.
Nie sposób w tym miejscu nie zapytać o przyszłość, choć tak naprawdę na tę chwilę mówienie o planach i założeniach to trochę jak wróżenie z fusów. Czy mimo wszystko wiadomo już co wydarzy się w Klubie w najbliższych tygodniach?
Do końca maja trenujemy. Potem dajemy sobie chwilę oddechu, oczyszczamy głowy i czekamy na decyzje związku co dalej z rozgrywkami. Mówi się o różnych opcjach – nawet trzech ligach, ale wszystko zależy od finansów innych klubów. Mamy ten komfort, że nasze dziewczyny to gnieźnianki związane z naszym klubem, więc zgłosimy akces do dalszej gry w rozgrywkach nawet gdyby miała być jedna grupa. Nadal chcemy spełniać marzenia i piąć się w górę w sportowej hierarchii!
Z nieoficjalnych informacji z krajowej centrali wynika, iż nie prędzej niż pod koniec czerwca dowiemy się w jakim kształcie wystartuje liga w sezonie 2020/2021. Twoim zdaniem jaka opcja byłaby dla nas najkorzystniejsza?
Z początkiem czerwca najprawdopodobniej odbędą się konsultacje z klubami, aby poznać ich zdanie na ten temat. Po dokonaniu wstępnego wywiadu myślę, że poznamy regulamin oraz podział na grupy.
Myśli trener, że sezon ruszy tradycyjnie we wrześniu czy musimy liczyć się z tym, że może to być nawet końcówka roku 2020?
Żyję nadzieją, że będziemy mogli przygotowywać się do sezonu jak dotychczas. Obawiam się tylko, że te rozgrywki ruszą bez kibiców, a przecież oni byli naszym sporym atutem.
To prawda. W obecnym sezonie kibice nie zawiedli. Klub pobił kilka rekordów związanych z liczną obecnością kibiców na trybunach Hali Widowiskowo-Sportowej im. Mieczysława Łopatki. Spodziewał się Pan aż takiego zainteresowania gnieźnian?
Dziękujemy kibicom za wsparcie. Jesteśmy ewenementem w pierwszej lidze z tą niesamowitą frekwencją. Każdy z nas jest podbudowany grą dla takiej publiczności, choć na początku mieliśmy z tym mały problem natury psychicznej. Dziewczyny musiały poradzić sobie z niemała presją, ale później z każdym meczem ich pewność siebie i radość z gry rosła.
Frekwencja na meczach MKS-u zahaczała nawet o 4 miejsce na tle drużyn ze Superligi.
Myślę, że jest to spowodowane tym, że dysponujemy nowoczesną halą sportową. Nieraz spotykaliśmy się, że trenerzy przeciwnych klubów mówili nam, że zazdroszczą nam warunków, jakimi dysponujemy. To wszystko dopełnione zostało naszymi dobrymi wyniki oraz emocjonującą grą dziewczyn, a guzikiem dopinającym całość jest praca sztabu marketingowego oraz otoczka medialna. Wiem, że kibice do dziś wspominają pamiętny mecz z Żorami, który przeszedł nasze wszelkie wyobrażenia.
Gniezno po raz drugi z rzędu miało być gospodarzem Finału Pucharu Polski, w którym miały zmierzyć się czołowe drużyny Superligi-Zagłębie Lubin oraz Młyny Stoisław Koszalin. Wierzy Pan, że ten mecz dojdzie jeszcze do skutku w tym roku kalendarzowym?
Na ten moment Finał został przeniesiony na jesień. Wszyscy sportowcy trenują indywidualnie i czekają co będzie dalej.
MKS PR Gniezno to nie tylko seniorki, ale również bardzo dobrze rozwijająca się młodzież. Rozgrywki młodzieżowe nadal pozostają w zawieszeniu. Czy wierzysz, że te rozgrywki zostaną dokończone? Szanse na dobry wynik były spore.
Zgadza się. Wywalczyliśmy awans do rozgrywek centralnych. Dla juniorek młodszych z rocznika 2003 te rozgrywki miały się rozpocząć w połowie kwietnia, natomiast dla młodziczek z rocznika 2005 z początkiem maja. Wszystko jest zawieszone w próżni. Nie wiemy co będzie dalej. Czekamy na dalsze decyzje. Turniej Kadr Województwa, czyli tzw. Olimpiada Młodzieży planowana jest na wrzesień – październik. To była dla nas spora szansa, ponieważ na 16 zawodniczek aż 11 dziewczyn to byłyby nasze zawodniczki z Gniezna. Szkoda byłoby gdyby nasza kilkumiesięczna praca zostałaby zaprzepaszczona.